Rozwiązaniem będzie kran dźwigniowy, za pomocą którego można szybko i dokładnie kontrolować temperaturę wody. Wybierając baterię lepiej postawić na tą jednouchwytową. Baterie z dwoma kurkami przyczyniają się do dużych strat wody. 6. Oszczędzaj wodę podczas spłukiwania toalety. Możesz także oszczędzać wodę w toalecie.
Otóż jak się okazuje, statystycznie w ciągu roku w Polsce można korzystać z otwartego basenu tylko przez około 30 dni w roku. Jest to bardzo zniechęcające, nie musi jednak być to regułą. By można było korzystać z odkrytego basenu nawet w chłodniejsze dni, wystarczy zamontować tylko odpowiedni sprzęt ogrzewający wodę.
Po co przygotowywać wodę przed rozpoczęciem. Zazwyczaj w warunkach miejskich domowe akwaria są wypełnione wodą z kranu. W zależności od stanu sieci wodociągowych, stopnia ich zniszczenia, a także zastosowanych metod dezynfekcji i filtracji, woda ta może mieć bardzo różną jakość oraz skład fizyczno-chemiczny..
Jak usunąć kocioł i co zrobić, jeśli woda musi zostać pilnie spuszczona. Zdarzają się przypadki, gdy trzeba bardzo szybko spuścić wodę, więc w tym przypadku odpowiednia jest metoda z użyciem trójnika. Dzięki niemu, przy prawidłowym podłączeniu, możesz spuścić wodę w 10 minut, co jest najszybszym sposobem.
Jeśli wody jest za mało, zagotuje się w krótszym czasie, a gotowanie nie będzie utrzymywane – szybko się nagrzeje i szybko odprowadzi ciepło. Podobnie, jeśli nie będziesz wystarczająco długo utrzymywać wrzenia, woda nie będzie wolna od wszelkich form życia.
Taniej o 40%! Sprawdź! Treściwa zupa mięsna zastąpi wam 2. danie. Na dnie garnka czeka najlepsze. Rzucam mięsem mielonym, a potem robię z niego kotlety schabowe. To nie pomyłka, lepszych nie jadłam. Wodę do gotowania np.makaronu,ziemniaków,czy zupy za gotować bez dodawania soli.Szybciej się zagotuje a Ty zaoszczędzisz czas i
39t7Dp. Wodę do picia uzdatnia się po to, żeby była zdrowa, smaczna, krystalicznie czysta, bezwonna i bezbarwna. Tę przeznaczoną do celów gospodarczych (np. prania i sprzątania) oraz wykorzystywaną w domowych instalacjach (np. w grzewczej i chłodniczej), przeważnie trzeba oczyścić i zmiękczyć, gdyż inaczej wewnątrz rur i np. w czajniku, na armaturze sanitarnej powstanie osad z kamienia kotłowego. Woda, czerpana z sieci wodociągowej, dociera do budynków pozbawiona szkodliwych dla zdrowia bakterii i zanieczyszczeń. Jej uzdatnianie w warunkach domowych ewentualnie polega na założeniu za wodomierzem filtra mechanicznego (w celu wyłapania drobin rdzy i piasku) oraz urządzenia zmiękczającego, które nada jej odpowiednią miękkość i pozbawi metalicznego posmaku. Po takim dodatkowym poprawieniu jej jakości użytkownicy unikają problemów z wysuszaniem skóry i ustaje pojawianie się na domowym osprzęcie osadów mineralnych. Woda, czerpana z własnego ujęcia na działce, rzadko nadaje się do bezpośredniego użycia i konieczna jest poważniejsza ingerencja w jej skład. Zwykle charakteryzuje się ona nadmierną zawartością wapnia i magnezu (zwiększają jej twardość i mętność), soli żelaza (zabarwiają ją na żółty kolor), soli manganu (pozostają na sanitariatach w formie czarnego osadu). Ponadto jakość wody obniżają groźne zanieczyszczenia gazowe (tj. amoniak, siarkowodór), a na obszarach rolniczych - azotyny. Na terenach bez kanalizacji niebezpieczeństwo dla zdrowia stwarza bakteriologiczne skażenie (np. z nieszczelnych szamb). Najpierw wywiad środowiskowy i badanie wody Przed zakupem działki warto sprawdzić, czy w okolicy znajduje się sieć wodociągowa, lub kiedy planowana jest jej budowa. Przy braku wodociągu - na pewno cenne będą informacje od sąsiadów, czy mieli trudności ze znalezieniem źródła wody i w jaki sposób u siebie ją uzdatniają. Wywiad pozwoli lepiej oszacować inwestycyjne koszty realizacji studni i stacji uzdatniania. Wykonanie analizy wody to pierwszy krok do prawidłowego dobrania technologii uzdatniania. Najlepiej zlecić badania pracownikom stacji Sanepid, albo laboratoriów ochrony środowiska, lub instytucji prywatnych (mieszczących się przy firmach sprzedających filtry). Laboranci zbadają parametry wody w oparciu o jej skład fizyczny, chemiczny i bakteriologiczny. Podstawowa analiza określa właściwości fizyczne (barwę, mętność, zapach, smak), jej cena wynosi do 150 zł. Rozszerzona opisuje właściwości chemiczne, w tym zawartość jonów amonowych, azotanów i azotynów, chlorków, żelaza, manganu oraz utlenialność. Taka analiza składu, w zależności od stopnia szczegółowości badania, kosztuje od 300 do 700 zł. Rada. Badanie wody należy wykonać przed i zaraz po zamontowaniu filtrów, potem jeszcze co jakiś czas. Natomiast skonfigurowaniem domowej stacji uzdatniania powinna zająć się profesjonalna firma. Co oferuje wyspecjalizowana firma? Dobór filtrów Istotne jest poprawne określenie średnicy filtrów, rodzaju wypełniającego je złoża, częstotliwości jego płukania. Specjaliści od uzdatniania określają te parametry adekwatnie do wyników analiz i przeznaczenia wody. Uwzględniają to, czy będzie ona służyła do celów gospodarczych, spożywczych (tu rolę grają indywidualne potrzeby mieszkańców, w tym dzieci i osób chorych), czy może tylko do podlewania ogrodu. Obliczają rozmiar stacji i wydajność jej składowych, w zależności od liczby mieszkańców i odbiorników wody w budynku oraz wielkości jej zużycia w konkretnym gospodarstwie domowym. Ustawiają filtry w prawidłowej kolejności (ma ona poważny wpływ na późniejszą żywotność i częstotliwość ich obsługi). Obsługa i konserwacja Złoża, którymi wypełnione są filtry, powinno się systematycznie płukać. Można to przeprowadzać manualnie, lub automatycznie przy pomocy elektronicznie sterowanej głowicy, zamontowanej (na życzenie) na obudowie. Po określonym czasie złoża należy poddać regeneracji bądź wymienić. W przypadku złóż kwarcowych i katalitycznych, wystarczy zlecać specjalistyczny serwis raz na rok. Przy korzystaniu z wersji o elementach regenerowalnych, trzeba to robić co pół roku. Częstszego, regularnego uzupełniania wymaga za to np. sól w urządzeniach zmiękczających. Pracownicy firmy wykonującej stację uzdatniania powinni poinformować nas o wymaganej częstotliwości tego rodzaju prac. Domowe stacje uzdatniania wody Uzdatnianie wody ze studni jest skomplikowane i uzależnione od głębokości ujęcia (z płytkiego jest trudniejsze). Woda z głębokiego ujęcia zwykle zawiera nadmiar związków wapnia, magnezu, żelaza i manganu oraz jonów amonowych i siarkowodoru, zatem powinno się zastosować filtry mechaniczne, za którymi ustawia się kolumny filtracyjne z odpowiednim złożem. Na przykład wariant z piaskiem kwarcowym, po napowietrzeniu, skutecznie usuwa z wody żelazo. Złoże katalityczne (ze skał zawierających tlenki manganu) usuwa z wody mangan. Przy korzystaniu z płytkiej studni, na dodatek na terenie bez kanalizacji zbiorczej, często pojawia się konieczność rozbudowy stacji filtrów. np. o urządzenia neutralizujące bakterie chorobotwórcze. Wynika to z potencjalnego skażenia wody w studni substancjami pochodzącymi z nieszczelnych szamb, opadów atmosferycznych, intensywnie nawożonych pól uprawnych. Przeczytaj Może cię zainteresować Dowiedz się więcej + Pokaż więcej W przypadku wody wodociągowej, filtry mechaniczne zakłada się w celu zatrzymania zanieczyszczeń stałych, które wpadną do systemu podczas jego awarii lub konserwacji, a urządzenie zmiękczające - w celu usunięcia z niej nadmiaru soli magnezowych i wapniowych, widocznego w formie wykwitów, tj. osadów mineralnych. Jeśli woda ma metaliczny smak i zapach chloru, dodaje się jeszcze filtr z węglem aktywnym. Lokalizacja stacji uzdatniania wody i wymogi instalacyjne Każda stacja uzdatniania powinna się znajdować w obrębie domu, nie w ogrodowych studzienkach. Dobre miejsce to ogrzewana kotłownia lub garaż. W przypadku wody ze studni, elementy stacji montuje się zaraz za wejściem wodnym do budynku, w razie korzystania z wodociągu - tuż za wodomierzem. Rozróżnia się narurowe, jedno- oraz kilkustopniowe, nieduże filtry mechaniczne (w obudowie mają stałe albo wyjmowane wkłady), jak również kolumny filtracyjne o dużych rozmiarach (np. ze złożem odżelaziającym, do typowego domu jednorodzinnego, ma wysokość 1,5 m przy średnicy 24,5 cm, a ze względu na konieczność obsługi instalacji i urządzeń w całym domu, są to filtry o wysokiej wydajności, do 2 m3/h). Warunki stosowania rozbudowanej stacji z kolumnami filtracyjnymi to: pomieszczenie o odpowiednio dużej powierzchni i wysokości oraz zapewnienie łatwego dostępu do elementów stacji; wykonanie przyłącza do rury z zimną wodą i przewodów odpływowych do kanalizacji zbiorczej, ewentualnie do szamba, korzystanie z własnej oczyszczalni ścieków (szczególnie dużo popłuczyn produkują kolumny odżelaziające); dostęp do gniazda elektrycznego 230 V, jeśli kolumny wyposażone są w automatyczne głowice sterujące i lampy bakteriobójcze UV. Ministacje, montowane tuż przed konkretnymi punktami poboru wody (np. w szafce pod zlewozmywakiem), są mniej wydajne. Podłącza się je do instalacji wodnej tylko wężykami i zaworami, gdyż proste zestawy składają się z obudowy, a także z jednego lub kilku wymiennych wkładów. Systemy działają na zasadzie odwróconej osmozy, wymagają zaś zamontowania zbiornika na oczyszczoną wodę. Rodzaje filtrów do uzdatniania wody Mechaniczne. Należą do nich tzw. filtry wstępnego oczyszczania oraz kolumny odżelaziające i odmanganiające. Filtrów wstępnych używa się zarówno w instalacjach z wodą studzienną, jak i wodociągową, ponieważ zatrzymują najdrobniejsze zanieczyszczenia stałe (piasek, rdzę). Stoją w pierwszej kolejności tuż za wodomierzem, albo bezpośrednio przed punktami poboru wody, i chronią pozostałe filtry. Sposób obsługiwania zależy od ich budowy. Te ze stałym wkładem (z tworzywa sztucznego lub stali nierdzewnej) wystarczy opłukać wodą. Wkłady odmian wymiennych (z tworzywa sztucznego, sznurka, włókniny) po zużyciu się zastępuje. Złoże filtrujące (np. z keramzytu, tworzywa sztucznego) w kolumnie płucze się przeciwprądowym strumieniem wody. Filtry mechaniczne zatrzymują najdrobniejsze zanieczyszczania (piasek, rdzę) i chronią przed nimi pozostałe urządzenia w stacji uzdatniania. (fot. BWT) Odmianą filtrów mechanicznych są kolumny odżelaziające i odmanganiające, które przeznaczone są do uzdatniania wody z głębokich studni. Taki sprzęt, wypełniony złożem mineralnym albo masami katalitycznymi, współpracuje z napowietrzaczem wody i hydroforem nieprzeponowym (na skutek kontaktu powietrza i wody wytrąca się żelazo, które zatrzymuje przygotowane złoże). Proces płukania złoża (sposobem przeciwprądowym) inicjuje wykonuje się manualnie lub automatycznie. Zmiękczacz montuje się na rurociągu z wodą studzienną albo wodociągową, w grupie filtrów na początku instalacji domowej - jako końcowy element stacji uzdatniania. Urządzenie zawiera zbiornik filtracyjny wypełniony żywicą jonowymienną (zmniejsza ona zawartość jonów wapnia i magnezu w wodzie, zamieniając je na jony sodu) oraz zbiornik na solankę. Solankę, potrzebną do regeneracji złoża żywicowego, uzyskuje się z soli kuchennej i dozuje w postaci tabletek. Trzeci element systemu, głowica sterująca, kieruje przebiegiem filtracji wody i regeneracji złoża. Podczas procesu zmiękczania, woda z twardej staje się miękka i nie osadza kamienia kotłowego na domowych instalacjach i urządzeniach. System filtrów odkamieniających do zamontowania między armaturą, a wężem prysznicowym. Chroni szkło, płytki, armaturę przed osadzaniem się kamienia. (fot. BWT) Filtry węglowe zawierają węgiel aktywny, który ma szerokie właściwości adsorpcyjne w odniesieniu do metali ciężkich, herbicydów i pestycydów. Usuwa z wody wodociągowej zapach chloru oraz poprawia jej barwę, klarowność i smak. Filtry tego typu montuje się na początku domowej instalacji (zawsze poprzedzając filtrem mechanicznym), albo przed wybranym punktem poboru wody, używając prostego modelu z wymiennym wkładem o niewielkiej zdolności pochłaniania zanieczyszczeń. Za filtrem kolumnowym ustawia się lampę bakteriobójczą UV, jeśli jego złoże nie zostało wcześniej zmieszane z bakteriobójczymi dodatkami. Lampa UV uniemożliwia rozwój niepożądanych drobnoustrojów. Złoża filtrów kolumnowych powinno się regularnie płukać wodą, więc warto wyposażyć urządzenie w automatyczną głowicę sterującą. Lilianna Jampolskafot. otwierająca: Photo by Jana Sabeth on Unsplash Poradnik Cenisz nasze porady? Możesz otrzymywać najnowsze w każdy czwartek!
Jak oszczędzać wodę, czyli inteligentne rozwiązania w łazience. Polacy coraz większą wagę przykładają do oszczędzania. Dla wielu z nas wynika to nie tylko z konieczności, ale również wzrostu świadomości ekonomicznej. Nie chodzi jedynie o bezpośrednie gromadzenie środków finansowych, oszczędzać możemy na wiele sposobów, w tym poprzez oszczędzanie wody w domu, gdzie wciąż pozostają spore rezerwy. Miejscem, w którym poza kuchnią większość z nas zużywa najwięcej wody jest łazienka. A przecież istnieje wiele sposobów na ograniczenie zużycia, bez najmniejszego wpływu na nasz codzienny komfort. Zatem w jaki sposób można ograniczyć zużycie wody? Oszczędzaj wodę dzięki dobrym praktykom Nawet najprostsze sposoby na oszczędzanie wody, związane z koniecznością wprowadzenia do codziennego życia kilku zwyczajów, przyniosą niespodziewanie duże rezultaty. Warto sobie uświadomić, że dokładność naszej higieny osobistej, nie wymaga tak dużego zużycia wody, jak mogłoby się wydawać. Codzienne prozaiczne czynności, takie jak golenie, czy mycie zębów nie wymagają przecież, by kran przez cały czas pozostawał odkręcony, a woda lała się z niego wartkim strumieniem. Nawet myjąc ręce zużywamy często kilkukrotnie więcej wody, niż jest to konieczne, bo przecież do ich namydlenia wystarczy mały strumień, który następnie zwiększamy dopiero podczas spłukiwania mydła, a zakręcamy, gdy tylko zakończymy tę czynność. Woda lejąca się z kranu w żaden sposób nie pomoże nam przecież w wysuszeniu dłoni. Źródło: Gdy przemnożymy sobie w wyobraźni ilość codziennych czynności higienicznych przy umywalce, przez liczbę domowników, wynik z pewnością daje do myślenia. W ciągu miesiąca dobre praktyki przyniosą oszczędność wody wynoszącą nawet kilkaset litrów! Całkiem sporo, prawda? Prysznic czy kąpiel? Jak oszczędzać wodę efektywniej? O wyższości szybkiego orzeźwiającego prysznica nad długą gorącą kąpielą lub też odwrotnie można dyskutować w nieskończoność. Jednak biorąc pod uwagę czynnik ekonomiczny, oszczędzanie wody dzięki prysznicowi jest, jak pokazują wszelkie statystyki zdecydowanie bardziej efektywne. Czy oznacza to, że zwolennik oszczędności wrażliwy na punkcie ekologii powinien zupełnie zrezygnować z kąpieli w wannie? Biorąc pod uwagę relaksacyjną i odprężającą rolę kąpieli trudno kogokolwiek namawiać do tak radykalnych postanowień. Źródło: Natomiast warto zastanowić się, jak dużej ilości wody rzeczywiście potrzebujemy, aby kąpiel przyniosła oczekiwane efekty, a także jak często i jak długo, dolewając kolejne porcje ciepłej wody musimy przebywać w wannie. Może jest to dobry pomysł jedynie na weekendowe spokojne wieczory, podczas gdy w dni powszednie, gdy spieszymy się do pracy i brakuje nam czasu na wiele ważnych czynności wystarczy szybki (i oszczędny pod względem zużycia wody) prysznic? Inteligentne rozwiązania łazienkowe, czyli skuteczne sposoby oszczędzania wody Wszystkim osobom, szukającym dodatkowych sposobów, jak można oszczędzać wodę warto polecić kilka sprytnych rozwiązań do zastosowania w łazienkach. Jedynym z nich jest perlator, czyli sitko o drobnych okach, zamocowane na końcu wlewki. Zależnie od zastosowanej technologii ten sprytny drobiazg ogranicza ilość płynącej z kranu lub słuchawki prysznicowej wody od 15 do nawet 50%. Jest to możliwe ze względu na to, że strumień wody przepływający przez perlator zawiera wiele drobnych pęcherzyków powietrza. W efekcie oszczędzamy zużycie wody, bez najmniejszego wpływu na jakość i skuteczność mycia. Źródło: Inne skuteczne sposoby oszczędzania wody w łazience to baterie wyposażone w przycisk „eko” lub wodoszczelną głowicę. Sprawdzą się one w sytuacjach, gdy użytkownikowi nie zależy na szybkim napełnieniu wanny, lub wartkim strumieniu wody w umywalce. Przycisk i głowica, która przy manipulowaniu uchwytem baterii powoduje opór sygnalizujący, że zmieniamy tryb użytkowania na standardowy powodują redukcję strumienia wody, dzięki czemu zamiast około 15 litrów wody na minutę, zużywamy jedynie 8. Bardziej zaawansowanym rozwiązaniem służącym oszczędności wody jest zainstalowanie reduktora ciśnienia. Gdy jest ono zbyt wysokie, wydajność naszej sieci zdecydowanie spada, a w dodatku elementy instalacji są narażone na szybsze uszkodzenia i wystąpienie przecieków pod wpływem nadmiernego ciśnienia. Reduktor zamontowany powyżej licznika zużycia skutecznie zoptymalizuje naszą sieć i zapewni jej dłuższe działanie. Źródło: Każda osoba zainteresowana metodami, jak oszczędzać wodę w domu powinna rozważyć również zamontowanie w łazience baterii termostatycznej. Bardzo często niepotrzebne straty w zużyciu generujemy długotrwale manipulując uchwytem w celu wybrania optymalnej temperatury. Bateria termostatyczna skutecznie ograniczy tę konieczność, gdyż wybór odbywa się tam na skali. Wystarczy zapamiętać preferowane rozwiązanie. Oszczędzanie wody, często bagatelizowane w ujęciu rocznym przynosi oszczędności liczone w setkach, a nawet tysiącach złotych. Racjonalne gospodarowanie wodą, przeznaczoną do codziennej higieny nie kosztuje nas nic, a instalacja wszystkich wymienionych w artykule urządzeń zwróci się szybciej niż w ciągu jednego roku. To ostateczny dowód potwierdzający, że warto oszczędzać wodę, nie tylko z przyczyn ekologicznych.
Żelazo to jeden z najczęściej pojawiających się problemów w przypadku czerpania wody z własnych ujęć. Obecność tego metalu ciężkiego w podwyższonych stężeniach potrafi być prawdziwym utrapieniem w gospodarstwie domowym i bardzo dawać się we znaki. Jak walczyć z tym problemem? Która metodę odżelaziania wody wybrać? Żelazo – realny problem własnych ujęć Dopuszczalne stężenie żelaza w wodzie według rozporządzenia ministra zdrowia w sprawie jakości wody przeznaczonej do spożycia przez ludzi to 0,2 mg Fe/l. Nie jest to norma ustalona ze względu na szkodliwość żelaza dla zdrowia, jednak przy tym poziomie instalacje i sprzęt AGD nie będą zagrożone, będą funkcjonowały poprawnie i nie będzie dochodziło do awarii z powodu odkładającego się osadu. Przy wyższych stężeniach, niż dopuszczalne, mogą powstawać różnego rodzaju problemy związane z wodą. Niektóre z nich są widoczne już na pierwszy rzut oka. Przy sporych przekroczeniach użytkownicy mogą mieć do czynienia ze zmianą smaku i zapachu wody na metaliczny oraz zabarwienia wody na rdzawy. O szkodliwości wody z wysokim stężeniem żelaza pisaliśmy już w artykule: Zażelaziona woda – jakie szkody może spowodować?, do którego lektury serdecznie zapraszamy Dziś zaprezentujemy Wam sposoby, dzięki którym problemy z przekroczonym żelazem staną się przeszłością. Jak można się go pozbyć? Istnieje wiele sposobów na zredukowanie wysokiego stopnia żelaza w wodzie. Przed wyborem jednego z nich należy przeprowadzić dokładną analizę fizykochemiczną wody, ponieważ obecność innych przekroczeń ma ogromny wpływ na skuteczność usuwania żelaza z wody. Oprócz tego duże znaczenie w przypadku doboru metody odżelaziania wody mają: Utlenialność Stężenie samego żelaza w wodzie Stężenie manganu w wodzie pH wody Zasadowość Stężenie jonu amonowego Mętność Barwa wody Jeżeli faktycznie występują kłopoty z żelazem w wodzie, zawsze warto skonsultować się z ekspertem z branży uzdatniania wody. Nie poleca się dobierania urządzeń filtracyjnych na własną rękę, ponieważ może to się skończyć sporymi problemami i poniesieniem większych kosztów. Filtry mechaniczne nie są zazwyczaj najlepszym wyborem W niektórych przypadkach istnieje możliwość usuwania żelaza za pomocą filtrów mechanicznych lub kolumny filtracyjnej wypełnionej na przykład piaskiem kwarcowym. Należy tutaj podkreślić, że woda musi spełniać bardzo konkretne kryteria i nie jest to uniwersalny sposób, a raczej stosowany w bardzo niewielkiej ilości przypadków. Chcąc poczynić oszczędności, wiele osób bez żadnych konsultacji i przeprowadzenia analizy wody, wybiera filtry narurowe z wkładem odżelaziającym. Należy jednak pamiętać, że jeśli stężenie żelaza jest bardzo przekroczone, wkład filtracyjny będzie się bardzo szybko zapychał i niedokładnie oczyszczał wodę. 2 najczęściej stosowane metody Jeśli chodzi o najpopularniejsze metody odżelaziania wody, to na szczególną uwagę zasługują dwie. Pierwszą jest odżelazianie na urządzeniach wymagających zastosowania regeneracji za pomocą środka regeneracyjnego. Druga metoda to odżelazianie z zastosowaniem wstępnego napowietrzania. Usuwanie żelaza na urządzeniach z regeneracją Jeżeli w wodzie nie ma zbyt dużego przekroczenia żelaza, a woda nie jest mętna i cechuje się dość wysoką utlenialnością, wystarczającym sposobem na odżelazianie mogą okazać się zmiękczacze wody. Jeśli woda spełnia konkretne kryteria, żywice jonowymienne regenerowane roztworem solanki są w stanie zatrzymać na swojej powierzchni te substancje. Ta metoda nie będzie jednak wystarczająca przy mocno zażelazionej wodzie, ponieważ omawiany w dzisiejszym artykule metal ciężki może szybko zapchać żywicę i uniemożliwić zachodzenie wymiany jonowej. W takich wypadkach nie jest to po prostu opłacalne ze względu na spory koszt samej wymiany złoża. Dość często stosowaną metodą odżelaziania, zwłaszcza w gospodarstwach domowych korzystających ze zbiornika przeponowego, jest odżelazianie na złożach wymagających zastosowania do regeneracji nadmanganianu potasu. Jednym z najbardziej znanych złóż tego typu jest Greensand. Te rodzaje złóż można stosować nawet kiedy stężenie żelaza jest dość wysokie. Jeśli użytkownik zdecyduje się na tą metodę, musi niestety liczyć się z dość uciążliwą eksploatacją. Złoża regenerowane nadmanganianem potasu wymagają stałej kontroli zbiornika na regenerację. Należy regularnie kontrolować poziom nadmanganianu potasu, ponieważ jeżeli nie będzie go wystarczająco dużo, regeneracja nie przebiegnie zgodnie z planem, a woda nie będzie dokładnie filtrowana. Jednym z najgorszych scenariuszy jest jednak przedostanie się nadmanganianu potasu do instalacji w wyniku źle przeprowadzonej regeneracji. Ta substancja stanowi realne niebezpieczeństwo dla zdrowia człowieka. Należy dokładnie przemyśleć wybór tej metody i zastanowić się, czy będziemy w stanie dopilnować urządzenia regenerowanego nadmanganianem potasu, by zawsze działało w sposób prawidłowy. Usuwanie żelaza na urządzeniach z potrzebą wstępnego napowietrzania Ze względu na o wiele łatwiejszą eksploatację oraz brak niebezpieczeństwa dla zdrowia człowieka w trakcie użytkowania, o wiele częściej w gospodarstwach domowych są stosowane urządzenia odżelaziające wymagające wcześniejszego napowietrzania wody. Jednym z największych zalet i przeważającym argumentem na rzeczy wyboru metody z napowietrzaniem jest fakt, że nie trzeba stosować żadnych środków chemicznych na żadnym z etapów pracy. Wszystko opiera się na naturalnych procesach, a regeneracja przeprowadzana jest za pomocą płukania wstecznego zwykłą wodą bez żadnych dodatków. Warto zdawać sobie sprawę, że w woda z własnych ujęć najczęściej zawiera w sobie żelazo w formie rozpuszczalnej. Jeśli woda zetknie się z tlenem, dochodzi do procesu utleniania, a żelazo z formy rozpuszczalnej w formę nierozpuszczalną. W taki sposób dochodzi do wytrącania się rdzawych cząstek stałych żelaza z wody. W taki właśnie sposób działają odżelaziacze ze wstępnym napowietrzaniem. Najpierw dochodzi do wstępnego napowietrzania wody, żelazo zaczyna się wytrącać. Następnie na złożu filtracyjnym dochodzi do katalizy. Żelazo w formie nierozpuszczalnej pozostaje na złożu, a użytkownik otrzymuje oczyszczoną wodę pozbawioną tej substancji. Na podobnej zasadzie działają odżelaziacze wymagające montażu zwężki napowietrzającej (dobrym przykładem jest odżelaziacz wody Ecoperla Ironitower lub odżelaziacz i odmanganiacz wody Ecoperla Sanitower), jak i odżelaziacze wyposażone w komorę sprężonego powietrza (niedługo w ofercie marki Ecoperla pojawi się Ecoperla Oxytower). Odżelaziacze działające ze zwężką napowietrzającą Odżelaziacze wody takie jak polskiej marki Ecoperla Ironitower i Ecoperla Sanitower mogą działać jedynie ze zbiornikiem hydroforowym bezprzeponowym. Są uznawane za bardzo skuteczne i dobrze radzą sobie z każdym przekroczeniem żelaza. Aby móc zamontować ten rodzaj urządzeń należy mieć dość sporo miejsca. Minus może stanowić również konieczność kontroli stanu zwężki napowietrzającej. Trzeba będzie również kontrolować ilość powietrza w zbiorniku hydroforowym. Odżelaziacze wody z komorą sprężonego powietrza Ogromnym plusem tych urządzeń jest ich niewielki rozmiar. Jest to optymalne rozwiązanie do wody, w której stężenie żelaza sięga 1,5 mg Fe/l. Podczas procesu odżelaziania z wody usuwany jest także niewłaściwy zapach. To nie jest urządzenie do każdego rodzaju wody. Przed jego zakupem należy przeprowadzić analizę wody i skonsultować wyniki z działem technicznym. Inne metody usuwania żelaza z wody Oprócz metod opisanych powyżej można zastosować jeszcze kilka innych sposobów na odżelazianie wody, jednak nie są one popularne w przypadku gospodarstw domowych. Wśród najciekawszych warto wymienić zastosowanie chloru oraz polifosforanów. Przede wszystkim skonsultuj wybór metody odżelaziania Odżelazianie wody nie jest łatwym tematem, a już zwłaszcza w przypadku osób, które nie miały z nim wcześniej do czynienia. Zawsze warto zacząć od badania wody pod kątem fizykochemicznym. Zachęcamy również do skonsultowania wyników z działem technicznym. W tym przypadku warto zaufać ekspertowi, ponieważ zajmuje się tym, zna wszystkie możliwości i na pewno dobierze rozwiązanie najbardziej wydajne i ekonomiczne w eksploatacji.
fot. Fotolia Otwarta, stara woda nie jest dla nas śmiertelnym zagrożeniem, nawet jeśli pijemy ją przez dłuższy czas. To, czy dana woda jest dla nas w pełni bezpieczna, zależy głównie od tego, kto ją z nami pije i jak jest przechowywana. Pij wodę - dla zdrowia i urody Kiedy woda traci termin do spożycia? Eksperci przekonują, że zabutelkowaną wodę powinniśmy wypić w maksymalnie dwa dni od otwarcia. Niektórzy producenci zalecają nawet spożyć konkretną wodę w ciągu 12, a nawet ośmiu godzin. Wszystko zależy od tego, jaka to woda – przykładowo te mineralne mają różną zawartość mikro- i makroelementów, które wpływają na długość jej zdatności. Czy to oznacza, że po tym terminie woda jest dla nas niebezpieczna i może zagrażać zdrowiu? Nie, nie przesadzajmy. O ile nie stoi non stop otwarta, z odkręconym korkiem, albo nie wkładamy do niej palców, a tym samym nie narażamy jej na bezpośrednią styczność z otoczeniem, nic nie powinno się stać. Oczywiście mówimy tu o wodzie otwartej przez kilka dni, a nie miesięcy… Nawet, jeśli do takiej wody wpadną jakieś pyłki i mikroby, nasz organizm raczej da sobie z nimi radę. Warto jednak być świadomym tego, że “stara” woda jest już pozbawiona większości walorów zdrowotnych, zapachowych i smakowych. Z jakiej butelki pijesz wodę? Musimy też zdać sobie sprawę, że to nie woda, którą kupimy w sklepie, ma termin ważności, tylko butelka, w którą została zapakowana. Niestety, czas wody sprzedawanej w szkle już dawno minął – a szkoda, bo szklane opakowania, chociaż cięższe i trudniejsze w transportowaniu i magazynowaniu, są najbezpieczniejsze dla naszego zdrowia. Obecnie wodę kupujemy w butelkach plastikowych, wykonanych z politereftalanu etylenu (w skrócie PET). Polimer ten, narażony na niekorzystne warunki, może przenosić do wody szkodliwe substancje. To dlatego właśnie nie powinniśmy zostawiać wody na długo w zamkniętym bagażniku lub na słońcu. To, w czym zamknięta jest nasza woda, ma ogromne znaczenie dla jej przydatności. Opakowania PET ulegają bowiem biodegradacji – każde z nich ma więc określony czas użytkowania. Po nim zacznie się rozkładać, a co za tym idzie – skazi wodę i sprawi, że straci ona swoje właściwości. fot. Fotolia Dlaczego zatem dopuszczono do obrotu plastikowe butelki zamiast pozostać przy bezpiecznych szklanych? Jak nie wiadomo, o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. Faktycznie, zwyciężyły kwestie finansowe: te pierwsze opakowania są bowiem dużo tańsze w produkcji, a do tego lekkie i nietłukące. Mimo wszystko uspokajamy: woda butelkowana nie jest niezdrowa. Należy tylko przestrzegać podstawowych zasad jej magazynowania. Trzeba jednak przyznać, że dużo bezpieczniej jest pić wodę ze szkła, bezbutlowych dystrybutorów lub z użyciem specjalnych filtrów. Bakterie w wodzie – twoje czy kolegi? Woda się nie psuje – to już wiemy. Warto jednak wiedzieć, że po jej otwarciu (gdy była zapakowana hermetycznie) do środka dostaje się tlen, który powoduje utlenianie się wody sprzyjające rozwojowi bakterii. To, czy będą one dla nas groźne, jak podkreśla Charles Gerba, mikrobiolog z Uniwersytetu w Arizonie, zależy od tego, skąd się wzięły. Jeśli to nasze bakterie (z naszej butelki wody), nie ma się czym martwić. Jasne, połkniemy ich sporo, ale to bakterie z naszych ust, więc to nie problem – mówi Charles Gerba. Jeśli to więc nasze bakterie, bo tylko my piliśmy tę wodę, nic nam nie grozi. W końcu mikroby te przed chwilą i tak były w naszej buzi. Dlatego lepiej jest nie dzielić się wodą z innymi. „Cudze” bakterie są dla nas bardziej niebezpieczne, chociaż oczywiście nie dajmy się zwariować: wypicie kilku łyków wody innej osoby nie stanowi dla nas zagrożenia. 9 głównych zasad picia wody Jak więc pić wodę, aby było to najbardziej bezpieczne dla naszego zdrowia? Oto najważniejsze zasady. Starajmy się wypijać wodę butelkowaną w ciągu 48 godzin od otwarcia. Aby przedłużyć „żywotność” wody, wstawiajmy ją do lodówki. Nie zostawiajmy wody otwartej, odkręconej. Nie pozostawiajmy wody na słońcu, nie przechowujmy jej też długo w bagażniku (jeśli jest w plastikowej butelce). Jeśli przetrzymamy otwartą wodę, która zacznie nieładnie pachnieć, nie pijmy jej – lepiej zużyć ją do sprzątania lub podlania kwiatów. W miarę możliwości przelewajmy wodę do szklanek zamiast pić ją z butelki – szczególnie, jeśli wiemy, że nie damy rady wypić jej jednego dnia. Nie dzielmy się wodą z wszystkimi dookoła. Jeśli to możliwe, unikajmy wody w opakowaniach reklamowanych jako butelki dla sportowców, czyli te, które działają na zatrzask (dotykanie palcami ustnika powoduje przenoszenie na niego bakterii z rąk). Wybierajmy głównie wodę w szklanych butelkach lub filtrujmy ją odpowiednimi filtrami. Na koniec ważna uwaga: nie gotujmy wody mineralnej. Wydaje się, że taka woda jest najzdrowsza, jednak jej podgrzanie może powodować wytrącanie się soli mineralnych, które w tej postaci są dla nas nieprzyswajalne. Czy wiesz jak pić wodę? fot. Fotolia Uwaga! Powyższa porada jest jedynie sugestią i nie może zastąpić wizyty u specjalisty. Pamiętaj, że w przypadku problemów ze zdrowiem należy bezwzględnie skonsultować się z lekarzem!
Please add exception to AdBlock for If you watch the ads, you support portal and users. Thank you very much for proposing a new subject! After verifying you will receive points! skrzyniu 21 May 2011 09:37 73228 #1 21 May 2011 09:37 skrzyniu skrzyniu Level 15 #1 21 May 2011 09:37 Witam, Ze 20 lat temu pracowałem na wakacjach w jednym z zakładów przetwórstwa owocowego i mieli zrobioną kapitalną sprawę, czyli "złoty" normalny kran, z ktorego leciała woda gazowana Pamiętam tylko, że widziałem na zapleczu tego kranu dużą butlę, zapewne z CO2 Może ktoś się orientuje czy wielkim problelem byłoby zrobić coś takiego u siebie w domu ?? Mam super wodę ze studni, a taki "złoty" kran by się przydał. Będę wdzięczny za każdą pomoc. Proszę tylko bez komentarzy tego typu, abym sobie syfon kupił lub że w sklepie woda tańsza.... Kris #2 21 May 2011 10:04 LuckyDj LuckyDj Level 33 #2 21 May 2011 10:04 Jest to jak najbardziej możliwe, we wszystkich większych kinach, czy barach leje się pepsi, czy inne mirindy jako mieszankę syropu z wodą z kranu + gaz. Nawet chamsko widać jak do kubka środkiem płynie syrop, a dookoła kranówa. Nie wiem tylko jaka cena jest takiego urządzenia, ale do tanich na pewno nie należy. #3 21 May 2011 10:23 skrzyniu skrzyniu Level 15 #3 21 May 2011 10:23 Mi nie zalezy na miniaturyzacji sprzetu lub kupowania gotowca. mam sporo miejsca aby cos wiekszego, bardziej prymitywnego ale dzialajacego postawic. Ja chce tylko wode gazowana z kranu a nie inne wynalazki z sokiem itp #4 21 May 2011 10:27 zwirek1 zwirek1 Level 30 #4 21 May 2011 10:27 Witam Wpisz w gogle hasło saturator i trochę poczytaj . Pzdr #5 21 May 2011 18:51 skrzyniu skrzyniu Level 15 #5 21 May 2011 18:51 Juz dawno szukalem w googlach ale nic konkretnego. A sam skoro nie wiele masz do powiedzenia w tej kwesti to po co się odzywasz ?? #6 21 May 2011 19:11 jannaszek jannaszek Level 39 #6 21 May 2011 19:11 Ależ to bardzo proste. Butla CO2, reduktor i wężyk. Napełniasz jakiś zbiornik wodą i gazujesz. Zbiornik np: po jakimś hydroforku. Myślę, że nawet można to robić w locie, czyli zbiornik zasilany ciągle woda ciśnieniem np. 4 Bary, a reduktor z gazem ustawiony na 3 Bary. Pewno jeszcze jakieś zawory zwrotne: na zasilaniu wody i gazu. #7 21 May 2011 22:27 balonika3 balonika3 Level 37 #7 21 May 2011 22:27 skrzyniu wrote: A sam skoro nie wiele masz do powiedzenia w tej kwesti to po co się odzywasz ??Niewiele pisze się razem, w zdaniu brakuje przecinków. Nie odpowiadaj jak ...., bo i Tobie nikt nie odpowie. #8 22 May 2011 02:21 Krzysztof Kamienski Krzysztof Kamienski Level 43 #8 22 May 2011 02:21 jannaszek wrote: Ależ to bardzo proste. Butla CO2, reduktor i wężyk. Napełniasz jakiś zbiornik wodą i gazujesz. Zbiornik np: po jakimś hydroforku. Myślę, że nawet można to robić w locie, czyli zbiornik zasilany ciągle woda ciśnieniem np. 4 Bary, a reduktor z gazem ustawiony na 3 Bary. Pewno jeszcze jakieś zawory zwrotne: na zasilaniu wody i gazu. Na pewno zadziała, że hej W takich układach nasycających przepływającą wode CO2 stosuje sie inżektory, w których woda przepływająca przez dyszę Venturiego wytwarzając podciśnienie zasysa gaz z reduktora. #9 22 May 2011 02:48 LuckyDj LuckyDj Level 33 #9 22 May 2011 02:48 A nie odwrotnie? Gaz zasysa wodę? #10 22 May 2011 08:04 jannaszek jannaszek Level 39 #10 22 May 2011 08:04 Nie chodzi o nasycanie przepływającej wody, co o to aby ciągle nie trzeba było dopuszczać to jedno, to to nie być takie proste jak sobie wymyśliłem, ale skąd wziąć taką dyszę. Saturacja zachodzi bez dodatkowych kombinacji, ale dużo wolniej. Prosta zasada: piwo beczkowe z pipety, jest zgazowane zwykłym powietrzem. Chociaż ono już zawiera pewne ilości CO2. #11 22 May 2011 09:54 zwirek1 zwirek1 Level 30 #12 22 Jul 2011 11:00 Viszna Viszna Level 12 #12 22 Jul 2011 11:00 Witam! I co skrzyniu udało Ci się coś opracować? Powiem, że też jestem zainteresowany zrobieniem czegoś podobnego, rozglądałem się na allegro i ceny gotowych syfonów/saturatorów są lekko mówiąc z księżyca -nie dam 300-400zł (nie mówię tu o syfonach za 100zł o poj. 1l) za ustrojstwo do gazowania wody skoro mogę kupić gotową wodę w butelce za kilkadziesiąt groszy. U mnie -liczna rodzina, zawsze duża ilość znajomych i "idzie" tej wody tyle, że nie nadążam zgrzewek ze sklepu przywozić, a później pustych butelek wywozić i to jest główny mankament w moim przypadku. U nas też jest w kranie super woda -wioska ma własne ujęcia głębinowe. Zastanawiałem się nad tym, aby zakupić butlę np. od piwa (keg) są odporne na odpowiednie ciśnienie i wykonać podłączenie wody oraz butli z CO2 i nawet nie musi być "gazowania w locie", tylko 2 zawory: 1- napełnianie butli wodą 2- nabijanie CO2 Następnie już korzystasz z tego jak ze zwykłego syfonu, a jak się "wsad" czyli woda skończy to znów napełniasz wodą i gazujesz. Tylko nie wiem jakich ciśnień używać, jaka ilość gazu powinna przypadać na 1l wody, czy zbiornik może być napełniany wodą do pełna czy musi być pozostawiona "poduszka powietrzna" przed nabijaniem CO2, itp. Bo w sumie niemiło by było jak by mi szafka kuchenna wystrzeliła w kosmos. pozdrawiam Piotr W. #13 23 Jul 2011 09:34 lord_blaha lord_blaha Level 33 #13 23 Jul 2011 09:34 Słowo klucz: kegerator. Zamiast piwa do kega wlewacie wodę i.... tyle. Jak ktoś chce, to mam do sprzedania zestaw: kran, butla, flansza do kega. #14 23 Jul 2011 15:36 jannaszek jannaszek Level 39 #14 23 Jul 2011 15:36 Ja bym rozciął stary syfon na naboje, aby zobaczyć konstrukcję dyszy i zrobiłbym coś na wzór. Bo to jest proste. Ciśnienie w naczyniu z wodą na pewno jest normalne 4-6 bar, jednak gaz musi mieć, ciśnienie pewno kilkanaście -kilkadziesiat bar, aby miał odpowiednią szybkość w dyszy, czy dyszach. Saturacja zachodzi na poziomie molekularnym, dlatego musi się to jednak odbywać przy pomocy specjalnej dyszy. Tak trochę popytałem.. Pierwszy z góry adres: ([PDF] #!i!2ft) Warto poczytać, trochę historii, rodzimy wynalazek. #15 24 Jul 2011 02:31 _jta_ _jta_ Electronics specialist #15 24 Jul 2011 02:31 Z syfonem na naboje było tak, że po "załadowaniu" nabojem trzeba było co najmniej kilka minut poczekać, żeby CO2 rozpuścił się w wodzie - jak się za krótko poczekało, to woda wylatywała pod dużym ciśnieniem (potrafiła odbić się od dna kubka tak, że nic w nim nie zostawało), i była niesmaczna. W układzie przepływowym będzie to samo, jeśli nie będzie odpowiednio dużego zbiornika na wodę. Ilość CO2 na 1 litr wody szacowałbym na jakieś 5 gramów. W nabojach do autosyfonu przypuszczalnie był ciekły pod dużym ciśnieniem. Aha, ciśnienie CO2 w stanie równowagi będzie przy tej ilości około 2, może 3 atmosfer. Podczas ładowania naboju kilka razy większe. Ten pierwszy link mi nie zadziałał, ale znalazłem: inny - coś tam piszą o rozpylaniu wody, dzięki temu CO2 szybciej się w niej rozpuszcza. #17 01 Feb 2013 22:58 _jta_ _jta_ Electronics specialist #17 01 Feb 2013 22:58 Nie da się nasycać w locie, bo trzeba trochę czasu, żeby CO2 rozpuścił się w wodzie - kiedyś, jak były autosyfony, to po założeniu "naboju" z CO2 trzeba było kilka minut odczekać i dopiero wtedy nalewać "wodę sodową" - bez tego nie była "sodowa". #18 01 Feb 2013 23:24 c4r0 c4r0 Level 36 #19 02 Feb 2013 09:28 zimny8 zimny8 Level 33 #19 02 Feb 2013 09:28 Proste jak konstrukcja cepa, Może być przezroczysty zbiornik np. taki jak w dystrybutorze wody, ustawiony w pozycji właściwej jak podczas pracy, (do góry dnem) w jego dno które jest więc u góry montujesz dyszę (dobrać metodą prób) tam podłączasz rurę z instalacji po zaworze zwrotnym, dobrym filtrze, ewentualny zawór cały czas odkręcony. Z boku montujesz króciec przez który po reduktorze doprowadzasz gaz CO2, przydałby się tu także zawór zwrotny, z szyjki/odpływu dajesz połączenie do zamkniętego kranika. Ciśnienie CO2 ustawiasz zależnie od ciśnienia w instalacji wodnej, powinny być wartości jak najbardziej zbliżone, identyczne, można poeksperymentować. Kiedy kranik zakręcony, w zbiorniku ciśnienie, trochę wody i nic się nie dzieje, kiedy kranik odkręcisz, najlepiej zawór kulowy na full to spadnie ciśnienie woda zostanie rozpylona przez dyszę w uzupełnianej atmosferze CO2. Wydajność/wypływ pewnie nie będzie oszałamiająca, ale mały kubek napełnisz zgazowaną wodą w sensownym czasie. Jak ktoś miał syfon to wie że wystarczyło po nabiciu z naboju mocno nim potrząsnąć żeby gaz prawie błyskawicznie się rozpuścił. #20 02 Feb 2013 13:02 _jta_ _jta_ Electronics specialist #20 02 Feb 2013 13:02 Butelka, w jakiej sprzedaje się napoje, wytrzyma pewnie do około 3 bar - to wystarcza, żeby praktycznie nie dało się jej rozwalić rzucając, kopiąc, czy skacząc po niej. Ale czy takie ciśnienie wystarczy do szybkiego rozpuszczania CO2? Autosyfony wytrzymywały dużo większe ciśnienie, może 50 bar, robiono je z duraluminium i to niezbyt cienkiego. #21 02 Feb 2013 13:15 kwantor kwantor Level 38 #21 02 Feb 2013 13:15 Aby nasycić gazem wodę, musi się to odbyć na poziomie molekularnum (rozsunięcie cząsteczek) Dlatego jest potrzebna ta dysza venturiego- wpadający gaz z wielką prędkością (stąd potrzeba znacznego ciśnienia na zasilaniu gazem) do zwężki zasysa wodę i tworzy rodzaj aerozolu. Więc w locie to chyba niemożliwe. potrzepywanie butelką, powoduje skutek odwrotny, tzn gaz opuszcza wodę- proste doświadczenie: potrzepać butelką z Coca colą. #22 02 Feb 2013 13:23 zimny8 zimny8 Level 33 #22 02 Feb 2013 13:23 Miałem czeski szklany syfon, na zgniatanie pewnie duża wytrzymałość, na rozerwanie na pewno niewielka. Wyobrażasz sobie pojemnik na ciśnienie 50 bar tyle to pewnie sam nabój miał, jak ten gaz się rozprężył ze 20 razy to wiadomo. Dodano po 5 [minuty]: Kwantor - widać nie miałeś nigdy syfonu , a ja niedawno znalazłem kilka naboi, przeleżały ze 25-30 lat, młody z ciekawości nabił syfon, wydawało się że ok. a jednak smak wody był wstrętny metaliczny. #23 02 Feb 2013 13:39 kwantor kwantor Level 38 #23 02 Feb 2013 13:39 zimny8 wrote: Kwantor - widać nie miałeś nigdy syfonu , a ja niedawno znalazłem kilka naboi, przeleżały ze 25-30 lat, młody z ciekawości nabił syfon, wydawało się że ok. a jednak smak wody był wstrętny metaliczny. Kto w dawnych latach nie miał syfonu?? To był smak wielkiego świata.. Smak metaliczny, bo podniebienia zrobiły nam się delikatesowe. Potrzepywanie zamkniętej butli nie uwolni gazu specjalnie, widzę ze jednak muszę dodać, że chodzi mi o otwartą butelkę. #24 02 Feb 2013 13:40 zimny8 zimny8 Level 33 #24 02 Feb 2013 13:40 Teraz jeszcze sprawdziłem, nie ma tam żadnej dyszy jest tylko zwykły otwór do niego wężyk do dna, kiedy władowałeś nabój słychać było tylko syk i bulgotanie. Oceniam ciśnienie po strumieniu wylatującej wody na max. 3 atm. Widać takie ciśnienie wystarczało na szybkie rozpuszczanie CO2 #25 02 Feb 2013 14:16 klamocik klamocik Level 31 #25 02 Feb 2013 14:16 Kiedyś w pracy mieliśmy saturator, środka nie znam ale po napełnieniu wodą otwierało się gaz, to robiło się dwa razy po upuszczeniu wody wtedy woda była lepsza, a w saturatorach co były na mieście żeby oszczędzić na gazie to była korba i mieszadło do gazowania wody. #26 02 Feb 2013 15:14 kwantor kwantor Level 38 #26 02 Feb 2013 15:14 zimny8 wrote: Widać takie ciśnienie wystarczało na szybkie rozpuszczanie CO2 Nieprawda- to było ciśnienie końcowe- sam nabój miał kilkadziesiąt. To pozwalalo robić konkretną zadymę, aby się gaz wcisnął miedzy cząsteczki wody. Gaz nie rozpuszcza się w wodzie- on tam jest po prostu pisałem już 2 razy. #27 02 Feb 2013 15:20 _jta_ _jta_ Electronics specialist #27 02 Feb 2013 15:20 Jak się nie poczekało, to ciśnienie było większe. Dużo większe - nie dało się nalać wody do szklanki, "strzelała" z taką szybkością, że w niej wylatywała. Natomiast CO2 w temperaturze 31°C ma ciśnienie poniżej 75 bar. Gorzej, jak jest cieplej, może dlatego zalecano "naboje" przechowywać w lodówce. #28 02 Feb 2013 15:24 zimny8 zimny8 Level 33 #28 02 Feb 2013 15:24 kwantor - nieprawda, rozpuszcza sie i wchodzi w reakcje z H2O, woda sodowa to wodny roztwór kwasu węglowego H2CO3. #29 02 Feb 2013 15:37 kwantor kwantor Level 38 #29 02 Feb 2013 15:37 Wynika że wchodzi w jakieś reakcje, jednak dlaczego po uwolnieniu cisnienia opuszcza wodne środowisko- intensywnie bąbelkuje, po kilku godzinach woda nie zawiera już niczego z efektu gazowania. #30 02 Feb 2013 15:51 zimny8 zimny8 Level 33 #30 02 Feb 2013 15:51 Pewnie dlatego że to nietrwały związek, jest stabilny tylko w określonych warunkach, to nic dziwnego. Wypijamy skrzyneczkę w weekend, nie samą . Kolega, autor tematu ma dobry pomysł z tym kranikiem.
jak szybko wygazować wodę