Nie mam czasu, trzeba zapierc, czas to pieniądz, a hajs musi sie zgadzać #ciezkieczasynasnastaly Nasierowski - Nie mam czasu, trzeba zapierc, czas to Facebook Jednak policja również prowadzi śledztwo i od razu na celownik bierze chłopaków. KAŻDY miał powód dla którego mógłby chcieć zniknięcia swojego kolegi. Praca współlokatorów wcale nie pomaga w śledztwie ponieważ nie jest ona do końca legalna, a przynajmniej jej druga strona. Wszyscy są zabiegani, nie ma czasu. "Prawdziwy Polak" lata z buta, bo nie ma aut z PL, robi zakupy w Społem, trawę zapier*ala kosą, bo nie ma kosiarek z PL, nie jest nigdzie ubezpieczony, bo nie ma, wyłącznie PL ubezpieczyciela, cokolwiek kupując daje zarobić Niemcowi, bo GER mają wszędzie udziały, i nie ma tel. :D . 30 Apr 2023 10:59:53 KILKA ZDAŃ NT. DODAWANEGO NAGRANIA☆ SUBKSRYBUJ http://bit.ly/SportplSUB Dziennikarz Sport.pl Damian Bąbol - https://www.instagram.com/damian_bombi/ / ht Do agregacji 2 pasm LTE w tym LTE2100+1800 i LtE1800+800 lub LTE1800+900 Huawei B535 l tylko nie z Orange bo mają simlocka. Na Allegro, OLX to 250-350 zł, z agregacją 3 pasm LTE to B715 za około 400 zł. A za 650 zł to kupuje się najlepszy router LTE czyli B818, obydwa pochodzą z Play,mozna na nich zarzadzać pasmami LTE i robić Jak pozostać sobą w kulturze zapier**lu - Gibas Jarosław, w empik.com: 49,00 zł. Przeczytaj recenzję Nie daj sobie wejść na głowę. Jak pozostać sobą w kulturze zapier**lu. W2HLH66. fot. Vojtěch Polák został nowym zawodnikiem Comarch Cracovii. Zawodnik, który ma w swoim dorobku grę w NHL i KHL, podpisał z „Pasami” roczny kontrakt. Polák (179 cm, 87 kg) ma 37 lat i urodził się w miejscowości Ostrov nad Ohri. Hokejową karierę rozpoczynał w młodzieżowych drużynach HC Karlowe Wary. Jest zawodnikiem uniwersalnym, bo może występować na każdej pozycji w ataku. Jego atutami są „ofensywny instynkt” oraz silny i celny strzał. W 2003 roku został wybrany w drugiej rundzie draftu NHL z numerem 36. przez Dallas Stars. W barwach „Gwiazd” zaliczył pięć spotkań w najlepszej lidze świata, ale znacznie częściej występował w AHL. W 172 meczach zaksięgował 97 punktów za 36 bramek i 61 asyst. Później wrócił do Czech, gdzie w sezonie 2010/11 zdobył tytuł mistrza swojego kraju w barwach HC Oceláři Trzyniec. Ogółem na taflach czeskiej ekstraligi rozegrał 441 spotkań, zdobywając w nich 93 gole i notując 105 kluczowych zagrań. W swojej karierze reprezentował również barwy drużyn z najwyższych klas rozgrywkowych w Szwajcarii, Finlandii, Szwecji, a także KHL, gdzie grał dla Dynama Ryga, Siewierstali Czerepowiec, Jugry Chanty-Mansyjsk i Admirała Władywostok. Jego licznik zatrzymał się na 117 konfrontacjach, 20 trafieniach i 26 asystach. Ostatni sezon spędził w barwach dwóch klubów. Najpierw był zawodnikiem rumuńskiego klubu SC Csíkszereda (18 M, 9 G +15 A), a następnie przeniósł się do Sheffield Steelers z Elite Ice Hockey League (38 M, 12 G + 28 A). W tej drużynie grał również Rok Stojanovič, nowy golkiper „Pasów”. 37-letni Czech popisał z Cracovią roczny kontrakt i cieszy się, że będzie mógł wystąpić w rozgrywkach Hokejowej Ligi Mistrzów. – Jestem doświadczonym zawodnikiem, ale nie boję się nowych wyzwań, dlatego chcę jeszcze powalczyć o znaczące trofea. Cieszy mnie perspektywa gry w Hokejowej Lidze Mistrzów oraz walka o tytuł mistrza Polski – powiedział Polák, który pochodzi ze sportowej rodziny. W hokeja grali bowiem jego ojciec i brat. Kadra Comarch Cracovii na sezon 2022/2023 Bramkarze: Rok Stojanovič, David Zabolotny, Łukasz Hebda Obrońcy: Patrik Husák, Daniel Krejčí, Saku Kinnnen, Aleš Ježek, Jakub Šaur, Jiří Gula, Michał Jaracz. Napastnicy: Vojtěch Polák, Marek Račuk, Erik Němec, Štěpán Csamangó, Martin Kasperlík, Roman Rác, Robert Arrak, Damian Kapica, Radosław Sawicki, Patryk Wronka, Mateusz Michalski, Sebastian Brynkus i Mateusz Bezwiński. Przeczytaj dodatkowo „Nie ma gdzie położyć na SORze” to nie jest taki tekścik, by dodać dramatyzmu. Obecnie to jest fakt - pisze na Facebooku popularny bloger Pan Pielęgniarka, na co dzień ratownik medyczny i pielęgniarz na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. SOR-y w czasach koronawirusa to osobne, wyczerpujące pole walki. - Zaczyna się rękodzieło i medycyna polowa, improwizowano-kosmiczna - gorzko ironizuje w swoim wpisie Pan - Cała Polska w strefie żółtej- W ostatnich dniach my nie pracujemy na SORach. My zapierd... - pisze Pan Pielęgniarka. I opisuje chaos pandemicznej rzeczywistości, przy coraz większej liczbie zakażonych koronawirusem i objawowych Na zdjęciu widzicie, co się teraz dzieje na SORach. To jest dren do maski z tlenem. Zazwyczaj pojedynczy dren ma długość ok. 2 m. Tyle wystarczy by sięgnąć od dozownika w ścianie do pacjenta. Dren na zdjęciu ma 10m i jest wykombinowany z 5 zestawów do tlenoterapii biernej i plastra - zaczyna swój wpis Pan dlatego, że nie mieliśmy jak podawać tlenu pacjentowi zakażonemu na izolatce. Wszystkie izolowane miejsca, gdzie był dostęp do gazów były zajęte. Dlatego przed korytarzem do izolatek stoi butla z tlenem, którą musimy wymieniać co 2h gdy się skończy. Od butli idzie 10 metrowy dren do pacjenta w praw fizyki wiemy, że opór tak długiego drenu jest większy, niż standardowego 2m. Natomiast wskazania saturacji potwierdzały, że dostarczamy odpowiedni przepływ. Skąd wiemy o saturacji? Z izolatki wystaje monitor podłączony do pacjenta. Przez szklane drzwi, nawet z 10m. da się odczytać parametry. TOP 15 szpitali w Małopolsce wg opinii w Google [RANKING INTERNAUTÓW] Moja koleżanka, która przekroczyła już wiek emerytalny, patrząc na tego węża powiedziała, że przypominają jej się dawne czasy, gdy nic nie było i trzeba było rzeźbić. Teraz wszystko jest, ale niewiele to zmienia. Zaczyna się rękodzieło i medycyna polowa, ostatnich dniach my nie pracujemy na SORach. My zapierdalamy. Nie tylko przy dodatnich, czy podejrzanych o zakażenie. Faktem jest, że dotąd mieliśmy jednego dodatniego pacjenta na tydzień, wszyscy bezobjawowi. Teraz jest po 2-3 dodatnich na dobę, wszyscy mają objawy. Czas oczekiwania karetki na naszym podjeździe by przełożyć pacjenta, to czasami 2h.„Nie ma gdzie położyć na SORze” to nie jest taki tekścik by dodać dramatyzmu. Obecnie to jest sobie każdy myśli o tym, co chce. Ja mam dosyć argumentowania - tak się kończy jego Pielęgniarka przedstawia się na FB tak: Jestem męską pielęgniarką i ratownikiem medycznym. Opowiadam o oddziale ratunkowym od środka. Z mojej prywatnej perspektywy. Chciałbym by pacjenci nas zrozumieli. Chociaż trochę...Wydał nawet książkę pod wymownym tytułem: "SOR - to jest ***** dramat".Rośliny antysmogowe - warto je mieć w swoim domu! Jak wyglądały mieszkania w PRL? Zobacz archiwalne zdjęciaKoronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]Kinga Duda niczym Ivanka Trump. MEMY o córce prezydentaSpowiedź "Miśka". 10 szokujących fragmentów zeznań byłego lidera gangu kiboli WisłyLuksus po krakosku. TOP 15 najdroższych mieszkańPolecane ofertyMateriały promocyjne partnera Wiesz w czym jest PROBLEM? Wszyscy chcą sukcesów i wszyscy chcą się rozwijać! Większość chciałaby to OSIĄGNĄĆ za Darmo i BEZ WYSIŁKU! TAK SIĘ JEDNAK NIE DA! Aby przebiec maraton, trzeba trenować bieganie. Aby żyć i płacić rachunki trzeba zarabiać pieniądze. Aby się rozwijać mentalnie trzeba trenować umysł. Aby mieć udany związek trzeba dawać, a nie tylko brać. Aby spełniać marzenia trzeba je mieć. Aby mieć udaną i satyfakcjonującą pracę nie wystarczy tylko dyplom. Potrzeba jeszcze pasji i zaangażowania. Aby być pewnym siebie trzeba nad tym pracować. JEŚLI JESZCZE MASZ JAKIEŚ WĄTPLIWOŚCI TO ZOBACZ PONIŻSZE VIDEO… Wszystko na ten temat! Jan Paweł ======================================================== Polecane: Prawda czy Fałsz Pewność Siebie Co robią z Tobą Emocje Powiązane wpisy Tadeusz Pawłowski po poniedziałkowym treningu ostro rozmawiał ze swoimi piłkarzami. Trener Śląska myśli już nad następnym sezonem. - Puchary wciąż są możliwe, ale co będzie dalej? - ręczna. Śląsk Wrocław zmiótł Siódemkę i zostaje w PGNiG Superlidze mężczyzn! (ZDJĘCIA)Jeśli ktoś uważał, że trener Tadeusz Pawłowski nie potrafi krzyczeć na swoich piłkarzy, to poniedziałkowy trening zweryfikował tę opinię. Zajęcia były otwarte dla dziennikarzy, przyszło ich niewielu, a że Śląsk tym razem ćwiczył na głównej płycie stadionu przy Oporowskiej, to stanęli dalej, przy krytej trybunie. Pawłowski na koniec zebrał zawodników dookoła siebie, po czym zaczął tłumaczyć coś podniesionym głosem. - Panowie, nie może być tak, że wy przechodzicie półtorej godziny! Tu trzeba zapier*** - mówił ostro rzucając przy tym z rzadka mięsem. Generalnie - miło nie było. Pawłowski tej wiosny dotknął szklanego sufitu, ale jednocześnie stał się też w pewien sposób zakładnikiem własnego sukcesu. Śląsk jesienią był rewelacją, ale w tym roku wyniki ma bardzo słabe. Na 15 meczów w lidze wygrał zaledwie dwa i osiem zremisował. Jest lepszy tylko od GKS-u Bełchatów, który remisów ma mniej, ale tyle samo zwycięstw. Prawda leży gdzieś po środku - drużyna nie jest aż tak mocna, jak jesienią, ale też przecież ma piłkarzy, których stać na lepszą grę. Na domiar złego znów na pierwszy plan często wychodzą kwestie finansowe i właścicielskie. Owszem - sporo długów zostało spłaconych, a piłkarze dostają pensję na czas, ale szkoleniowiec miota się, będąc co pół roku zmuszonym do tego, by szukać tanich zastępców dla dotychczasowych filarów drużyny. Latem 2014 roku odeszli z klubu Dalibor Stevanović, Marian Kelemen czy Adam Kokoszka, zimą do Lechii przeniósł się Sebastian Mila, a latem do Lecha Poznań odejdzie Marco Paixao. - Jestem tu trenerem 15 miesięcy. Od początku mówię, żebyśmy zrobili we Wrocławiu coś razem. Ja zajmuję się sportem, swoją robotą. Nie byłem u żadnego polityka. Nie chodzę do rady nadzorczej - powiedział Pawłowski po meczu z Górnikiem Zabrze zapytany, czy nie kończy mu się cierpliwość na tę sytuację. Do tego dochodzi dramatyczna frekwencja - 5875 osób oglądało mecz z Górnikiem. - Smutno mi jest. To zrobiły ostatnie dwa lata, kiedy działo się wiele negatywnych rzeczy i pisano negatywne artykuły. Gdy gramy w sobotę czy w niedzielę, to ostatnie artykuły są o Mili, Lechii czy zmianie właścicieli, zamiast o samej drużynie. Nie mamy ani jednego reprezentanta Polski, zdecydowanego lidera w środku pola, a do tego brak gwiazd - wyliczał Pawłowski. Pytany o europejskie puchary stwierdził, że awans "jest możliwy", ale należy się zastanowić, co dalej. - Przy obecnej kadrze w I rundzie eliminacji LE nie dalibyśmy rady - dodał. Karkołomny terminarz zakłada, że ten sezon ekstraklasy kończy się 7 czerwca, kolejny zaczyna 17 lipca. I runda eliminacji Ligi Europy zaplanowana jest już na 2 lipca. Gdyby WKS grał w pucharach, piłkarze dostaliby góra dwa tygodnie wolnego. Drzewo, które rosło obok płotu wszyscy nazywali małą sosna. Nie wiem jak to się stało, ale któregoś dnia spostrzegłam, że sięga co najmniej 3 metry ponad wysokość ogrodzenia i że ani ono ani ja, nie jesteśmy już dawno dziećmi. Czas mija tak szybko. I ma to masę konsekwencji. Dawno temu, kiedy byłam studentką, jeden z profesorów, tak zaczął swój wykład. Proszę Państwa – mówił z pełną powagą – jeśli jeszcze tego nie czujecie, to najwyższy czas zacząć – Moja babcia, kiedy miała 70 lat powiedziała mi najważniejszą rzecz, jaką wiem o sobie i o życiu – czas nie pędzi, czas zapierdala. Nie ma chwili do stracenia. Nie ma na co czekać. Czas i tak minie. W poszukiwaniu straconego czasu Upływ czasu dostrzegamy zwykle dopiero po fakcie, na co dzień mija niepostrzeżenie. Dlatego marnujemy dni i godziny, nie mówimy bliskim tego, co powinno być powiedziane, trwamy w urazach, nie jesteśmy zdolni do refleksji, żyjemy z dnia na dzień. Bagatelizujemy fakt, że nie jesteśmy wieczni. Nikt nie jest. Tymczasem świadomość własnej śmiertelności nie powinna nas specjalnie zasmucać (nie mamy na to wpływu), ale raczej mobilizować do tego, aby jak najlepiej wykorzystać czas, który nam pozostał. Nie masz wieczności, ale masz x dni, które możesz przeżyć dobrze, źle, albo tak sobie. Czy to mało, czy dużo? Bez znaczenia, bo to wszystko co masz. Problemy rosną w czasie Całkiem jak ta mała sosna. I bardzo często dzieje się to równie niepostrzeżenie. Lubimy wierzyć, że coś stało się nagle, jakoś tak, z dnia na dzień, ale tak naprawdę rzadko tak się dzieje, a zdarzenia, które w ten sposób postrzegamy są zwykle konsekwencją wieloletnich zaniedbań, działania, albo zaniechania działania i można je było z dużym prawdopodobieństwem przewidzieć. Pod warunkiem, że bylibyśmy ich świadomi. Często jednak nie jesteśmy. Zaradź złemu póki czas „Zaszyj dziurkę, póki mała — Mama Zosię przestrzegała. Ale Zosia, niezbyt skora, odwlekała do wieczora. Z dziurki dziura się zrobiła. A choć Zosia i zaszyła, popsuła się suknia cała.” – ten wierszyk znamy od dziecka. I w życiu jak w wierszyku, dobrze cerować problemy i szukać rozwiązań wtedy kiedy dopiero raczkują i ledwo odrastają od ziemi, a nie wtedy, kiedy sięgają trzy metry ponad płot i czujemy się mali i nic nieznaczący w ich cieniu. Gdybym nie miał żadnej nadziei na lepsze, zmieniłbym całe życie Napisał kiedyś w komentarzu do postu Tomek Tomczyk. Można go lubić, albo nie, nie ma to większego znaczenia, ale to zdanie pokazuje świetnie różnicę między osobą, która aktywnie działa w obszarze swojego wpływu, a kimś, kto wchodzi w rolę ofiary ( więcej TUTAJ). Pamiętaj, że oprócz ograniczeń masz też możliwości. I nigdy nie wiesz do końca jak wykorzystanie jednej z nich odmieni twój punkt widzenia i twoje życie. Czas nie pędzi, czas zapierdala. Zaraz będzie jutro, a potem za miesiąc. Nie czekaj. Nie ma na co. Wszystko co masz, to ten czas. Jeśli nic nie zrobisz, stracisz go. Nie dostaniesz z powrotem ani minuty. Podobało się? Podaj dalej! Dziękuję 🙂

nie ma czasu trzeba zapier